Wyjście wspólnika ze spółki
22 lutego 2020Zgłosił się do nas jeden ze wspólników spółki z o.o., który miał problem z wyjściem ze spółki. Był mniejszościowym udziałowcem, miał 45% udziałów w kapitale zakładowym. Umowa spółki została zawarta przez internet – przez S24 i nie została później zmieniona. Nie zawierała więc żadnych postanowień, które dopasowywałyby umowę do sytuacji wspólników.
Wspólnik był skonfliktowany ze wspólnikiem większościowym, który ignorował naszego klienta jako wspólnika. Ignorował, bo mógł. Bardzo częsty scenariusz zawierania umowy spółki jest taki, żeby jak najszybciej przeskoczyć formalności i zacząć działać. Tylko, że taki scenariusz zakłada, że po drodze nie pojawią się żadne problemy, a jeżeli się pojawią to "na pewno je rozwiążemy" – jest to z gruntu błędne założenie. Doświadczenie naszych klientów pokazuje, że jest wręcz odwrotnie. Dlatego lubimy, jak klienci zapraszają nas od początku do współpracy, ponieważ jesteśmy w stanie uchronić ich od błędów, zarządzić ryzykiem i sprawić, żeby prowadzenie przez nich biznesu było bezpieczne.
W tym jednak przypadku tak nie było – klient przyszedł do nas po 3 latach od założenia spółki. Jego sytuacja życiowa zmieniła się na tyle, że potrzebował spieniężyć udziały w dobrze funkcjonującej spółce. A nie mógł.
- Nikt z zewnątrz nie był zainteresowany zakupem udziałów mniejszościowych.
- Wspólnik większościowy nie był zobligowany do zakupu udziałów od wspólnika mniejszościowego.
- Umowa spółki nie przewidywała umorzenia udziałów za wynagrodzeniem.
Naszemu klientowi pozostały dwie opcje:
- Próba porozumienie się ze wspólnikiem i negocjacje celem zakupu przez niego udziałów.
- Doprowadzenie do uzyskania możliwości postawienia spółki w stan likwidacji, co w sytuacji naszego klienta nie było zadaniem prostym.
Masz podobny problem? Zgłoś się do nas. Wspólnie poszukamy dla Ciebie najlepszego rozwiązania.